Jedną ręką ogarniam dziecko.
Gotuję. Karmię. Myję. Zabawiam. Przewijam. Czeszę. Obcinam paznokcie. Myję zęby. Uczę mówić. Uczę jak działa świat. Wychodzę na spacery. Całuję rozbite kolano. Śmieję sie. Tulę do snu. Glaszczę po głowie. Wycieram łzy. Tańczę. Śpiewam. Smaruję kremami. Wycieram buzię. Sprawdzam temperaturę. Podaję leki. Odciągam gile. Rysuję. Kocham.
Drugą ręką ogarniam całą resztę.
Całe 300m + ogród.
Piorę. Prasuję. Wycieram kurze. Odkurzam. Mopuję. Podlewam kwiaty. Gotuję. Zmywam. Robię zakupy. Planuję posiłki. Składam meble. Myję okna. Zbieram psie kupy z ogrodu. Naprawiam gniazdka. Przybijam gwoździe. Koszę trawę. Podcinam ogród. Wystawiam śmieci. Pilnuję godzin i dat. Rozpalam w kominku. Czyszczę kominek. Przynoszę drewno. Umawiam kominiarza na przegląd. Umawiam wszystkich speców do przeglądów domowych. Szukam i zamawiam fachowców. Czeszę psa. Zamawiam jedzenie dla psa. Noszę paczki 30kg. Zamawiam drewno. Wypełniam formalności urzędowe. Płacę rachunki. Naprawiam to co sie popsuje. Zmieniam pościel. Przesadzam kwiaty. Wymyślam i zamawiam prezenty dla najblizszych. Daję dupy.
Trzecią ręką chciałabym się zająć sobą.
Nie mam trzeciej ręki.
A moja doba ma też tylko 24 godziny. Po powrocie do pracy magicznie się nie rozciągnie.
Mój owczarek zaczął traktować MNIE jako alfę w stadzie.
Do czego służy mąż?
jak miałam mocny epizod depresji słyszałam, że mam sobie znaleźć hobby. nikt nie umiał mi powiedzieć KIEDY.
przejebane.
odpowiadając na pytanie: mąż powinien przynosić petrodolary do domu.
Tylko, kurde, te petrodolary to ja przynosiłam. I po wychowawczym też będę przynosić. Taka sytuacja.
A hobby, dobry Jeżu Anaszpanie! Kiedy to było...